sobota, 27 sierpnia 2016

Wschód słońca [TRWAJĄCE]


Autor: Charlotte Petrova
Ostrzeżeń: brak
Pozostali bohaterowie: Ginny Weasley, Luna Lovegood, Teodor Nott, Blaise Zabini
Inne pairingi: ukryte 
Prawdą jest, że najpiękniejszy wschód słońca potrzebuje zachmurzonego nieba…
Wojna odbiera wszystko… Wojna to chaos… Ból. Cierpienie. Rozpacz. Pustka. Otchłań. Nicość. Śmierć. Wojna ich zniszczyła… 
Ale życie trwa dalej… Życie to radość. Szczęście. Szaleństwo. Głupstwa. Błędy. Euforia. Spokój. Przyjaciele. Rodzina.
Życie to miłość…
Ale czy uda im się to dostrzec?
A oni wciąż czekają aż ze wschodem słońca nadejdzie lepszy dzień…


Fragment rozdziału 3: 
– Musisz się opamiętać, Ginny – mówi Luna. – Musisz się za siebie wziąć! Nawet nie wiesz, ile bólu sprawia nam patrzenie jak się wyniszczasz!
– Jesteśmy twoimi przyjaciółkami, na Merlina! Posłuchaj nas! – Hermiona mocniej ściska dłonie Ginny. – To się dzieje w twojej głowie, i tylko tam możesz to powstrzymać. Twój umysł wyrządza ci większą krzywdę niż czarodziej. Ty sama wyrządzasz sobie krzywdę.
– Ale, Hermiono…
– Ogarnij się! – Hermiona wstaje i potrząsa Ginny. – Błagam cię, nie zamykaj się w sobie…
– Ty nie rozumiesz! – wrzeszczy Ginny. Podrywa się i staje przy drzwiach. Opiera się o nie i ciężko oddychając ponownie odzywa. – Wy nie rozumiecie jak to jest…
– Więc nam wyjaśnij – mówi łagodnie Luna. – Wyjaśnij nam, Ginny. Chcemy cię wysłuchać…
Uśmiecham się, bo wtedy następuje przełomowy moment. Ginny unosi głowę, jej oczy zaczynają bić dziwnym, znajomym blaskiem. Spogląda na przyjaciółki niepewnie, ale już nie strachliwie. Wstaje, ale już nie chwiejnie, teraz idzie pewnym krokiem. Siada na łóżku i zaczyna mówić. Słowa wypływają niczym potok, opowiada o wszystkim. Mówi jak trudno jej było pozbierać się po stracie Freda, zwłaszcza, że nie miała wsparcia rodziny. Klan Weasleyów podzielił się: każdy poszedł w swoją stronę. Jej rodzice całkowicie odcięli się od niej i jej braci, zostawiając ich samych w żałobie. Wyznaje, jakim zbawieniem wydał się dla niej wyjazd do Hogwartu i możliwość wyrwania się z ponurej Nory. Mówi o tym, jak bardzo pomyliła się: pomoc w odbudowie Hogwartu tylko wzmogła jej ból. Sprawiła, że wspomnienia nasiliły się; ciągle widziała martwe ciała, a głosy nachodziły ją zewsząd. Ponure szepty oskarżały ją o śmierć Freda, o zachwianie rodzinnej więzi, o oddalanie się Harry’ego. W końcu wyznaje, że Harry zaczął dziwnie się zmieniać już w połowie maja. Po wyjściu z Ronem do Londynu. Od tamtej pory oboje zaczęli się od niej odsuwać. Stali się inni… Harry przestał ją zauważać, był chłodny i oschły, nieczuły. Przestał z nią rozmawiać, później przestał się z nią widywać, a teraz nie pisze nawet listów. Mówi, jak bardzo ją to dotknęło, zresztą nie tylko to. Z wstydem wyjawia, jak bardzo wściekła była z powodu wyjazdu Hermiony, jaką złość czuła, gdy Luna zaczęła spotykać się z Nevillem. Jak bardzo zrozpaczona była, tym, że one umieją poradzić sobie z nową sytuacją, że mają wsparcie, wówczas, gdy od niej wszyscy się odsunęli.
Ginny opowiada każdą sytuację, każdą chwilę smutku z dokładnością. W wielu momentach dziewczyny mają łzy w oczach i cicho przepraszają Ginny. Ona jednak mówi dalej. Streszcza ostatnie cztery miesiące, a gdy kończy, czuje się lekka, co widać. Jej twarz w czasie, gdy mówiła nabrała zdrowego koloru, a usta znów stały się delikatnie różowe. Hermiona i Luna z zaskoczeniem, ale i radością dostrzegają tę zmianę i w końcu dociera do nich prawda. Ginny, aby móc wyswobodzić się z pułapki własnego umysłu potrzebowała tylko, aby ktoś ją…. wysłuchał. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz